10 gru 2012

Rozdział piąty.

Dziękuje za komentarze do poprzedniego rozdziału. Mam nadzieję że pod tym rozdziałem również zobaczę komentarze od was. Obiecałam komuś że ten rozdział będzie zaskakujący. Mam nadzieję że nie zawiodę.   
________________________________________________________________________


'No dobra czego chcesz? -Spytałam.'

 -Ubierz się dzisiaj ładnie. -Uśmiechną się zadziornie. -Przyjadę po ciebie o dziewiętnastej.
 -Mogę wiedzieć o co chodzi? -Spytałam zaciekawiona. On pokiwał tylko przecząco głową. -Chodźmy już do nich. -Spojrzałam w kierunku Natalki i nieznajomej dziewczyny. Chlapały się wodą. Ruszyliśmy w ich stronę.
 -Jak się pływało? -Zapytała nieznajoma.
 -Nie fajnie... -Zaśmiałam się i spojrzałam na Max'a.
 -To jest moja kuzynka Isabel, a to moja koleżanka Angelika. -Przedstawił nam siebie.
 -Miło cie poznać. -Wystawiłam do niej rękę na znak szacunku.
 -Mi również. -lekko ścisnęła moją rękę.
 -Mogę iść na zjeżdżalnię? -Powiedziała Natalka. Spojrzałam na nią a ona wskazywałam palcem na małą zjeżdżalnię dla dzieci.
 -Możesz, tylko uważaj na siebie.
 -Muszę zadzwonić. -Powiedział Max, odwrócił się i ruszył w kierunku przebieralni męskiej. Isabel zaśmiała się tylko.
 -Co się stało? -Zapytałam zaciekawiona.
 -Dowiesz się wieczorem.
 -Zaczynam się bać. -Dałam krok do tyłu i zaśmiałam się. 
 -Na ile tu przyjechałaś?
 -Na całe wakacje. -Od powiedziałam dziewczynie. -A ty?
 -Ja tu mieszkam.
 -Aha. A jedziesz gdzieś?
 -Miałam jechać z Max'em i rodzicami do Turcji, ale nie wiem czy będzie chciał jechać. -Zapadła krótka cisza, słychać było tylko szum wody i dzieci bawiące się w wodzie.
 -Ile masz lat? -Zapytała Isabel.
 -16, a ty?
 -Też 16.
 -Ooo... Fajnie. 
 -Jakiej muzyki słuchasz? 
 -Różnej. Z zespołów to Beatles'ów [Bitelsów], Maroon 5, słucham również Enrique Iglesiasa, a ty?
 -Łał. Ja słucham tylko Rihanne.
 -Heh. Znacznie mniej ode mnie. Idziemy do Natalki czy będziemy tak stały? -Spytałam.
 -Ok. -Kiwnęła i ruszyła w kierunku Nat a ja za nią.
 -Jak się bawisz? -Zapytałam do Natalki.
 -Fajnie, ale głowa mnie boli możemy wracać do domu? -Spytała i złapała się za głowę.
 -Oczywiście, chodź. -Złapałam ją za rękę i ruszyłam i kierunku wyjścia. -Przepraszam muszę iść. -Rzuciłam w kierunku Isabel.
 -Nic się nie stało. Przekazać coś Max'owi?
 -Nie, raczej nic. -Odwróciłam się w stronę Natalki, która nie wyglądała dobrze i razem ruszyłyśmy do szatni. Tam pomogłam jej się przebrać, sama założyłam ubrania i wyszłyśmy. Droga do domu zajęła  nam znacznie mniej czasu.
 -Jesteśmy. -Krzyknęłam gdy tylko weszłyśmy do domu.
 -Już? -Zapytała zdziwiona bratowa.
 -Tak. Natalka się źle czuje. -Paulina wzięła na ręce dziewczynkę i zaprowadziła do jej pokoju a ja w tym czasie zrobiłam ciepłą herbatę i zaniosłam Natalce.
 -I co to może być? -Zapytałam bratową o Natalkę.
 -Nic poważnego, tylko ból głowy. Poszukasz jakiejś pastylki? - Wyszłam z pokoju, a ona siadła przy łóżku. Zeszłam na dół do kuchni. Otworzyłam jedną z szafek i wyciągnęłam pudełko z różnymi lekarstwami. Wyciągnęłam pudełko z napisem 'Pain killers' na którym było napisane długopisem 'Natalka' i zaniosłam je do bratowej.
 -Te mogą być? -zapytałam wchodząc do pokoju.
 -Tak. - Paulina kiwnęła głowa i wyciągnęła rękę abym jej dała.
 -Ej, bo jest taka sprawa... -Wahałam się czy powiedzieć jej o spotkaniu z Max'em czy raczej odwołać spotkanie. -Czy ja będę mogła dzisiaj wyjść?
 -O ile nie wrócisz późno, to tak możesz. -Powiedziała bratowa a mi od razu namalował się uśmiech na twarzy.
 -Dziękuje. -Podeszłam do niej i ją przytuliłam.
 -Nie mi dziękuj tylko Natalce. A teraz idź się szykuj bo dochodzi osiemnasta. -Powiedziała śmiejąc się, a ja wyszłam z pokoju do swojego. Podeszłam do szafy i szukałam jakiejś sukienki, wyciągnęłam tą KLIK, KLIK i małą różową torebeczkę . Na zegarku widniała już godzina 18.30 więc wzięłam ubranie poszłam do łazienki i ubrałam się. Włosy związałam w wysokiego 'kucyka'. Usta pomalowałam czerwono-różową szminką  a tuszem 'machnełam' rzęsy. Po domu rozbrzmiał się dzwonek od drzwi.
 -Ann... Chodź ktoś do ciebie. -Po chwili usłyszałam głos bratowej. Zeszłam na dół. Na korytarzu minęłam się z Pauliną.
 -Myślałam że z kimś innym wychodzisz. -Powiedziała do mnie cicho. Nie wiedziałam o co jej chodzi.
 -Cześć. -powiedziałam w stronę chłopaka. Podniosłam głowę w drzwiach nie stał Max a Niall. -Co ty tu robisz? -Spytałam chłopaka.
 -Cześć. Chciałem się spytać czy wyjdziesz ze mną do kina, ale jak widzę już gdzieś wychodzisz. -Chłopak spojrzał na mój strój. -Wyglądasz bardzo ładnie.  
 -Dzięki. -Czułam jak moje policzki rumienią się. -Tak. Kolega mnie zaprosił na... na spacer. Może  innym razem. -Powiedziałam do chłopaka. Popatrzyłam w jego oczy. Błękitne, duże, smutne... 
 -To ja już pójdę. -Powiedział i ruszył w kierunku swojego domu. Zamknęłam drzwi i poszłam do kuchni gdzie zastałam Paulinę. 
 -Co ty tu robisz? -Spytała zdziwiona.
 -Czekam.
 -Jak to? To z kim ty wychodzisz?
 -Z Max'em.
 -Biedny Niall... Może to i dobrze... Nie miałabyś zrujnowanego życia... Te fanki są bardzo ostre. -Rzucała krótkimi zdaniami. Nagle usłyszałam klakson samochodu.
 -To pewnie po mnie papa. Kocham Cie. Nie mów nic mamie jak będzie dzwoniła. Pa... -Wyszłam z domu. Z taksówki wyszedł Max. Ubrany był w T-shirt, i marynarkę. 
 -Witaj. Pięknie wyglądasz. -Otworzył mi drzwiczki od samochodu bym mogła wejść.  
 -Dziękuje. Ty też nieźle wyglądasz. -Powiedziałam do bruneta gdy tylko wszedł do auta. Spojrzałam jeszcze na dom Horan'ów, Niall stał przed budynkiem i rozmawiał przez telefon, był zdenerwowany. 
 -Tak sądzisz? -Uśmiechnął się. Kiwnęłam głową potwierdzając swoje słowa.
 -Siostry i kuzynka przez godzinę mnie męczyły z ciuchami. -Zaśmiałam się.
 -A gdzie jedziemy? -Zapytałam zaciekawiona.
 -Zobaczysz. Mam nadzieję że ci się spodoba. -Brunet zaśmiał się. -Czemu tak szybko wyszłyście z basenu? 
 -Isabel ci nic nie powiedziała? Natalkę głowa zaczęła boleć. Musiałam ją zabrać do domu.
 -Szkoda. -Zapadła krótka cisza. -Jesteśmy na miejscu. -Samochód się zatrzymał przed ogromną galerią handlową. Wyszedł i otworzył mi drzwi. Wyszłam i ruszyliśmy przed siebie. Po obu stronach w budynku ciągnęły się sklepy. My przeszliśmy na sam koniec do sali kinowej. 
 -Co chcesz obejrzeć? 
 -Może... horror lub film przygodowy? -Za proponowałam.
 -Naprawdę? Nie chcesz na romansidło? -Spytał zdziwiony.
 -Może być chociaż horrory fajniejsze. -Nie dawałam za wygraną. Nie chciałam iść z nim na komedie romantyczną tym bardziej że nie mogłam przestać myśleć o Niall'u.  
 -Dwa bilety na ten nowy horror 'Śmiertelna droga' -Powiedział do kasjerki. -Na pewno? Możesz się jeszcze wycofać. 
 -Tak. Na pewno. -Zaśmiałam się. Max kupił dwa bilety i ruszyliśmy na sale kinową. Reklamy trwały niespełna pięć minut. Zaczął się film. Początek spokojny, przedstawienie postaci... Akcja się rozkręciła. 
 -Ja zaraz przyjdę. -Powiedział Max. Wstał i wyszedł. Po kilku minutach znowu przyszedł. Po kręcił się trochę w fotelu. Akcja uspokoiła się. 
 -Co się działo? -Spytał zaciekawiony.
 -Ten facet zabił dwie dziewczyny, chłopak uciekł, a teraz ukrywa się przed nim ta para. -Powiedziałam w skrócie. 
 -Mhm.
Z głośników wydobyła się spokojna muzyka bohaterowie mówili jak się kochają, jak będzie im brakowało ich na wzajem. Po słowie 'Kocham Cię' poczułam coś na ramieniu spojrzałam się była to ręka Max'a. 'Słodkie' pomyślałam 'Chłopak na pierwszej randce obejmuje mnie'. Spojrzałam na niego. Był uśmiechnięty, jego twarz jakby mówiła 'jest, udało mi się'.
 -Przepraszam, już zabieram rękę. 
 -Nie musisz. -Przysunęłam się do niego by pokazać że mi nie przeszkadza. Akcja w filmie znowu nabrała sensu. Facet wbiegł do pomieszczenia w którym się znajdowali bohaterowie i rzucił w głowę chłopaka siekierą. Wystraszyłam się, zamknęłam oczy i skuliłam się w stronę Max'a. On zaśmiał się tylko i powiedział:
 -Nie bój się jestem przy tobie.   
 -Nie boje się. -Zaprzeczyłam. Jeszcze kilka takich akcji i film się skończył.
 -Zadzwonię po taksówkę.
 -A nie chcesz się przejść? Jest taki piękny wieczór. -Za proponowałam bo wiedziałam że do domu mam około piętnastu minut przez park.  
 -Jeśli tylko chcesz się przejść to dobrze. -Chłopak uśmiechną się. Ruszyliśmy w stronę domu. -Podobał ci się film?
 -Był całkiem niezły. Najlepsza akcja była kiedy ten facet jechał na skuterze, wjechał w cienką linkę a jego głowa wyleciała w powietrze. -wzdrygnęła się. 
 -To było niezłe, fajne było 'Prosze pan za nami coraz szybciej jedzie dziwny samochód' 'Spokojnie on nas wyprzedzi'. -Zmieniał głosy kobiety i kierowcy. A ja się śmiałam bo wiedziałam o co mu chodzi. Opowiadaliśmy sobie według nas najfajniejsze momenty z filmu a także wymienialiśmy fajne filmy. Okazało się że lubimy te same filmy. 
 -Nigdy nie powiedziałbym że lubisz horrory. Myślałam raczej że jakieś romansidła i komedie.
 -Nie lubię tracić czasu na głupoty. Wole dreszczyk emocji, i strach. 
 -Jesteś niesamowita. -Powiedział, a ja się ucieszyłam. Chłopak zatrzymał się popatrzył mi prosto w oczy złapał za rękę i chciał pocałować ale nie byłam gotowa. Usłyszałam grupkę ludzi. Gdy przechodzili koło nas zauważyłam Niall'a.
 -Cześć Niall. -Powiedział Max.
 -Cześć. -Odparł blondyn smutnym głosem.
 -Jejku co mu się stało? Nigdy taki nie był. -Powiedział Max gdy tylko się oddalili. 
 -Nie wiem.
 -Zapoznam cię z nim kiedyś. Chcesz?-Spytał się mnie brunet. 
 -Nie, nie chce.
 -Jej. Zadziwiasz mnie, nie chcesz się zapoznać z Niall'em Horan'em? -Zapytał zdziwiony. 
 -Nie. -Powiedziałam krótko. 
 -Tak się zastanawiam. Kilka lat temu jak tu przyjeżdżałam poznałam kilkoro ludzi. Ciekawe czy my się znaliśmy czy nie.  
 -Niestety nie, prze prowadziłem się tu z rodzicami kilka lat temu.
 -Mhm. -szliśmy w milczeniu przez chwile. Poczułam że łapie mnie za rękę. Spojrzałam się na niego a on na mnie.
 -Mogę cię przy najmniej potrzymać za rękę? -Zapytał błagalnym głosem.
 -Tak, za rękę możesz potrzymać.
 -Dziękuję. -Widziałam ile mu to sprawia radości. Zbliżaliśmy się już do domu brata. -Co jutro robisz?
 -Jeszcze nie wiem, na pewno coś z Natalką. 
 -Dasz mi swój numer? -Zapytał.
 -Tak. -Chłopak wyciągnął telefon z kieszeni. -797 034 165. [numer zmyśliłam do bloga] 
 -Dzięki, zadzwonię. -Schował telefon do kieszeni. Podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek. -Dobranoc piękna. -Szepnął mi do ucha i odszedł. Weszłam do domu. Starałam się zachowywać jak najciszej.
 -Gdzie byłaś?- Usłyszałam głos brata zza kanapy. Podeszłam bliżej. Leżał na kanapie i oglądał telewizor.
 -Ze znajomym w kinie.
 -Jak się bawiłaś? 
 -Fajnie niezły film oglądaliśmy 'Śmiertelna droga' Słyszałeś? 
 -Tak. To jest horror. Nie bałaś się ? 
 -Czego? Fabuła w każdym horrorze jest podobna. Idę się położyć bo jestem śpiąca. Dobranoc -Ruszyłam w stronę pokoju. Przechodząc obok pokoju Natalki słyszałam głos Pauliny po słowach 'Wziął duże nożyce i rozciął brzuch wilka' wnioskuję że czytała jej Czerwonego kapturka. Weszłam do swojej 'oazy spokoju' zciągniełam z siebie buciki, torebkę rzuciłam na podłogę i upadłam na łóżko. Po kilku minutach bezładnego leżenia wstałam, wzięłam piżamę z szafy i poszłam do łazienki umyć się i przebrać. Gdy wychodziłam usłyszałam piosenkę Fun-Some Nights  dochodzącą z mojego telefonu. 'To on' pomyślałam. Nie myliłam się.
 -Halo.
 -Cześć, piękna śpisz już? 
 -Nie, jeszcze nie. 
 -Obiecałem że zadzwonię to dzwonię.
 -Zagramy w dwadzieścia pytań?
 -Możemy. Zacznij. -Powiedziałam.
 -Ok. Lubisz spacerować podczas deszczu?
 -Dziwne pytanie, ale tak lubię a ty? 
 -Tak. Chciałbym pocałować dziewczynę podczas deszczu. -Próbowałam to zignorować.
 -Teraz ja zadam pytanie. To możesz... Pijesz, palisz bądż zażywasz narkotyki?
 -Okazjonalnie. -Zaśmiał się.
 -Codziennie? -Zaśmiałam się
 -Nie. To było twoje drugie pytanie. Teraz ja, chodzisz z kimś?
 -Nie. Teraz ja, co myślisz o zwierzętach, lubisz jakieś, masz? -Zapytałam.   
 -Mam psa Florę. Uwielbiam psy. A ty co u nich sądzisz? 
 -Mam chomika Fiwe, kocham psy i sądzę że koty i króliki to bez użyteczne zwierzęta. 
 -Jesteś okropna. -Zaśmiał się.
 -Wiem, daj następne pytanie. 
 -Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? -Zapadła cisza. Zadawałam sobie pytania co mam mu opowiedzieć.
 -Tak.
 -Fajnie. -Powiedział.
 -Angelika przyjdź tu na chwilkę. -Usłyszałam głos bratowej.
 -Za chwilkę przyjdę! -Krzyknęłam. -Musze już kończyć. Przepraszam. Pa. -Usłyszałam tylko 'pa' i rozłączyłam się. Położyłam telefon na biurku i zeszłam na dół ...

________________________________________________________________________________
Podoba wam się ten blog? Bo nie wiem czy jest sens pisać go.
Komentujcie i udzielajcie się w ankiecie.
Prosze to dla mnie ważne. 
7 Komentarzy i dodam następny rozdział ;).

10 komentarzy:

  1. Pisz dalej, jesteś świetna !

    OdpowiedzUsuń
  2. o rany :) bardzo mi sie podoba to zmienianie czcionki ;o serio, swietny pomysl :) co do rozdzialu to jest bardzo fajny czekam na nn i zapraszam do siebie http://ifindyourlips.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. AJAJAJJAJJAJAJAJJ. Nie wiem od czego zacząć. Max jest słodki. Ale gorzej z Niallem. Jejciu, jak przeczytałam, jaki był smutny, to aż mi się łezka w oku zakręciła. Biedny Horanek. Dawaj szybo następny, bo umieram z ciekawości.
    Kocham Cię słoneczko <3
    Życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oojejku.. Dziękuje. Kocham Cię Stylesowa. :* Dodam za jakis czas :*

      Usuń
  4. Piękne, Piękne, Piękne, chcę więcej.!! <3
    http://do-you-know-that-i-love-you.blogspot.com/
    ZAPRASZAM.!

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedny Horanek :C Trafiłam tu i nie żałuję ♥ zostało mi tylko pogratulować talentu i zaprosić do mnie http://you-world-my-world-own-world.blogspot.com/ + a no dodaje ♥ i czekam na rewanż i jakiś komentarz :*

    OdpowiedzUsuń
  6. ♥ dodaje następny komentarz , bo chcę nexta :3 haha

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawaj następny ! I zapraszam do siebie ; ) http://butyoureperfect.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń